Kościół Znalezienia Krzyża Świętego i Matki Boskiej Częstochowskiej

Kościół Znalezienia Krzyża Świętego i Matki Boskiej Częstochowskiej jest też znany jako „kościółek w polu”. To świątynia odpustowa, która powstała w 1873 roku. Obiekt położony jest w polu i otoczony aleją Lipową. Według ludowych przekazów jego powstanie związane z legendą dotyczącą miłości śląskiej pary Reginy i Richarda.
Legenda mówi, że Regina, piękna córka zamożnego gospodarza ze Skoroszyc Alfreda Hylli, zakochała się w bandosie przybyłym do prac polowych spod dalekiego Oleśna.  Kiedy rodzice dowiedzieli się o uczuciu córki władczy i porywczy gospodarz zakazał spotkań Reginy z parobkiem. Kiedy dowiadywał się o potajemnych schadzkach, bywało, że więził córkę, pod nadzorem żony, w komórce dla królików i karał innymi sposobami. Jednak to wciąż nie przynosiło to oczekiwanych przez Hylliego rezultatów, bowiem Regina przy pomocy sióstr i wiejskich koleżanek umykała nadzorowi rodziców i spotykała się z Richardem. 
Miejscem tajemnych spotkań miał być niewielki zagajnik niedaleko wsi, w którym młodzi całowali się i ślubowali sobie dozgonną miłość. Te cudowne chwile nie trwały jednak długo. Wiejski pijaczek Kacper Lazik doniósł Alfredowi o schadzkach jego córki. Rodzice Reginy planowali jej zamążpójście za syna zamożnego i zaprzyjaźnionego z rodziną Hyllów chłopa spod Starego Grodkowa. Dlatego ojciec dziewczyny wpadł w ogromną wściekłość. Ponownie zamknął córkę w komórce, a na miejsce spotkania Reginy z parobkiem wysłał Kacpra z kumplami po kielichu. Nakazał im dać przybyszowi nauczkę, przekazać należne za pracę wynagrodzenie i raz na zawsze przepędzić go z okolic. Na nieszczęście Richarda, chłopaki chcąc zachować wynagrodzenie przeznaczone dla bandosa, pobili biedaka na śmierć. Parobek poległ po nierównej walce, a umierając chwycił za pierś nachylonego nad nim Kacpra i poprosił: „Przekaż Reginie …zrób to …, że kochałem ją bardzo. Że miłość moją wielką do niej zaniosę do niebios”.
Z niedalekiego Niemodlina przyjechał urzędnik, by poprowadzić śledztwo w sprawie zabójstwa i odnaleźć sprawców. Świadków jednak nie było. Podstarzały Alfred coraz częściej chodził do spowiedzi, a po pracy przesiadywał w karczmie. Pewnego razu Regina zniknęła z dworu. Długo poszukiwała ją rodzina i sąsiedzi – nie było jej nigdzie. Kacper, tknięty złym przeczuciem, udał się do zagajnika i tam, ku swojej rozpaczy zobaczył piękną Reginę, która odebrała sobie życie. 
Ta tragiczna historia długo trwała w pamięci przedwojennych mieszkańców Skoroszyc i okolic. Dotarła nawet do Oskara Kolberga w dalekiej Warszawie, który był ją wtenczas opisał, ale w mroku minionych czasów opis zaginął. Trwałą i monumentalną pamiątkę stanowi tajemniczy i urokliwy kościółek w Sidzinie, który miał być ufundowany przez, pogrążonego w smutku po stracie ukochanej córki, Alfreda Hyllę.
Historia kościółka w polu, znajdującego się przy drodze Nysa – Niemodlin, jest równie niezwykła, co legenda o nieszczęśliwej miłości. Historia tego miejsca bierze bowiem początek w wydarzeniu, jakie miało miejsce za sprawą rolnika, który wykopał w polu krzyż. Rolnik zaniósł go do kościoła we wsi, jednak krzyż ten w cudowny sposób wracał na swoje miejsce w polu. Uznano to za znak i wybudowano tutaj kaplicę. Obecnie jest tam kościół odpustowy, który w 1873 roku stanął w miejscu kaplicy z 1680 roku. Pielgrzymi do dzisiaj przybywają tutaj 3 maja – wspomnienie Znalezienia Krzyża i 14 września – w Święta Podwyższenia Krzyża Świętego.
Dziś kościółek jest bardzo popularny wśród par, które zawierają tu związku małżeńskie.